Biedny Olafek boleśnie ząbkuje :( Wiem, że każde dziecko to czeka, ale doskonale pamiętam jak cierpiałam na studiach przez wyżynające się zęby mądrości ( 3 lata zawsze w maju i czerwcu na sesję w pizdu!).
Przez sporą część dnia zastanawiałam się, czy ktoś nie podmienił mi dziecka i gdzie się podział mój pyzaty uśmiechnięty bobo?! W zamian do szyi uczepił mi się słodki, lecz zaryczany i bardzo niezadowolony maluch.
Tak przyklejeni spędziliśmy razem całe popołudnie i wieczór. Dzięki losowi za nosidełko na brzuch, bo inaczej Fifi nie doczekałby się choćby zmiany pieluchy, ani żarełka.
Czy są jakieś sposoby na małe cierpiące dziecko? Muszę się dokształcić w tej dziedzinie, zwłaszcza że niebawem pewnie dołączy do klubu Fifion. Przydałoby się też wyskoczyć gdzieś w tygodniu podładować akumulatory "na zapas". Jakieś propozycje? Ktoś? Gdzieś? Coś? :)
Olo bloguje :)
z konwencjonalnych używamy dentinoxu i ibum w płynie, z niekonwencjonalnych bujanie w kocu. poważnie - koleżanka nam poradziła i faktycznie działa na wielki ryk. :)
OdpowiedzUsuńdzięki. na pewno skorzystamy, zwłaszcza jeśli powtórzy się taka koncertowa noc jak dziś :( ryczący Olo rozbudził Filipa, a jak zasnął Olo to śpiewać zaczął Filip i znów go obudził i tak 2 godziny walki.,
Usuń