Pączki

Pączki

niedziela, 8 września 2013

ctrl + c, ctrl +v ? - tak podobni a jednak różni

Ciągle słyszę pytanie o to czy chłopcy są identyczni z wyglądu i z charakteru. I nie, nie denerwuje mnie jeszcze ciągłe odpowiadanie :). W końcu pytanie jak każde inne. Ale przez ciągłą konieczność odpowiadania, sama zastanawiam się nad tym, czy są czy jednak nie są tacy sami.

Niestety teza naszej ginekolog, jakoby trafiły nam się w sposób naturalny jednojajowe Pączki jest teraz do potwierdzenia jedynie poprzez badania genetyczne. Wszystko dlatego, że Fifi ujawnił się na monitorze dopiero w 16 tygodniu ciąży ( zdecydowanie brak parcia na szkło ma po tacie :P ). Z tego powodu też nasza ciąża spędzała sen z powiek ordynatorce i zmuszała nas do leżenia w szpitalu w sumie ponad miesiąc :(

Trójosobowe przytulanie, bo Pączki już walczą o mamę


Cały czas wszyscy dywagują - jedno, czy też dwujajowe Pączusie? Nie wiem. Dla mnie nie są identyczni z wyglądu. Może z powodu kilogramowej różnicy ( i 7 cm we wzroście, które już zniknęły ), może dlatego, że "matka zawsze rozpozna, bo serce matki wie ". Dla mnie mają całkiem inny kształt twarzy, inną mimikę, inne uśmiechy, nie do końca takie same oczy ( Fifi ma mniejsze) i oczywiście co widać na pierwszy rzut oka - Olo jest pulchniejszy ( delikatnie to określając :P ). 

Ostatnio częściej zaglądam to mojego ciążowego pamiętnika, zwłaszcza do tych zapisków związanych z marzeniami, wyobrażeniami i ...przypuszczeniami "przezbrzuszkowymi" co do charakteru Pączulów. 

Przypuszczenia co do Olafka potwierdziły się tylko w części. Owszem jest nerwowy i niecierpliwy tak jak mi się wydawało ( skoki na ktg w ciągu 2 sekund ze 120 na 180, bo nie dawaliśmy mu spać). Nadal dużo kopie tymi swoimi tłuściutkimi nóżkami. Ale z drugiej strony Olo to dziecko idealne. Odkąd ciemna mamusia skumała, że dzieci śpią dwa razy dziennie ( :)), ten syn nie sprawia absolutnie żadnych problemów. Śpi, je, bawi się, śpi, je, bawi się...i tak według schematu. Uśmiecha się szelmowsko od momentu, gdy z samego rana otworzy oczy. Priorytety Ola to sen i jedzenie jak u mamusi :) 

Fifi jest całkiem inny. Jego priorytetem jest bliskość ludzi. Przytulanie i widownia. Oto nieustannie walczy on. I nie ma zmiłuj. "weź mnie, weź mnie, weź mnie!". W sumie potwierdza to ciążowe gdybania o "prawym bliźniaku".  " Czy będzie się ciągle przytulał, żeby usłyszeć to samo znane bicie serca?!" - pytałam sama siebie w tamtym czasie. Tak. Jest też małym leniuchem, który ciągle kombinuje jak wykorzystać pomoc innych do uzyskania tego co mu się marzy :). Po przebudzeniu rano głośno (  acz radośnie) pisko - wrzaskiem oznajmia, że wstał i że wszyscy inni też już powinni. 

Jednojajowi ? Nie wiem. Dla mnie to Olo i Fifi :) Chociaż fajnie by było odkryć kiedyś, że rozumieją się bez słów i kochają jak bliźnięta jednojajowe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz