To będzie post o naszym dniu powszednim. Na wszelki wypadek gdyby zajrzał tu ktoś poszukujący czegoś więcej niż porannego czytadła w pracy :) Lub dla niedzietatych czytaczy, co by się mogli upewnić, że jeszcze nie czas rezygnować z kawalerskiego stanu :)
Mimo, iż zębole uprzykszają Pączkom ich sielankowe dotąd życie, nasze dni z grubsza wyglądają podobnie.
6-miesięczych Pączków dzień powszedni
4:00 - 5:00 - czas na mleko
6:00 - 7:00 Pączki mówią rodzicom "dzień dobry"
7:00 - 7:30 - Troskliwe misie albo inna bajka - czas higieniczno-kosmetyczny mamy
7:30 - mleczko mleczunio II
8:00 - 9:30 - zabawy różne, różniaste pt. "byle do drzemki"
9:30 - 11:30 - Jezu w końcu śpią! Mama bloguje, sprząta, gotuje i ogląda Ostry Dyżur
11:30 - II śniadanie ( kaszka wachlowana przez mamę łyżką)
12:00 - 13:00 - zabawy na dywanie
13:00 - Pączki degustują obiad przygotowany przez mamę, a w sumie przez parowar.
13:30 - 15:00 - eksplorujemy okolicę (jeśli nie zasnęli to do 15:00, jeśli śpią to chodzimy aż się wyśpią)
15:00 - 16:30 - sen ich, odpoczynek telewizyjny mamy
16:30 - deser owocowy
17:00 - 18:00 zabawy wspólne z mamą z wykorzystaniem ostatnich jej sił w ciągu dnia
18:00 - 19:00 - jednoczesna kąpiel obu chłopców ( zdjęć porno nie będzie :P bo mi potem nie wybaczą :P )
19:30 - kooooooooooooooniec pączkowego dnia
19:30 - 04:00 - czas mamy + taty do zagospodarowania wedle nastroju
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz