Pączki

Pączki

niedziela, 29 września 2013

Shopping szajba, czyli w końcu zerwała się ze smyczy

Jak to cały dzień Cię nie będzie mamo?!?!

Gdzieś tam jakiś polski Etiopczyk wygrał maraton, a ja w tym czasie pobiłam jeden z osobistych rekordów czasowych, wydolnościowych i tęsknych. Mianowicie pierwszy raz od urodzenia Pączków wyszłam/wyjechałam z domu na całe 8 godzin! Biorąc pod uwagę, że poprzedni rekord to 4 godziny to naprawdę jest się czym cieszyć :)

Pod pretekstem zakupu fotelików do szamania porwałyśmy mężową Toyotę i we dwie członkinie fanklubu Ikei pognałyśmy wydawać mamonę w ramach podwójnej mamy trybu ucieczki. Zakupy, zakupki, zaaaaakuuupy :) powinno być przez duże Z :) A do tego damskie ploteczki o życiu w rozpędzonym aucie ;) "Zawsze jak z Tobą jadę to się tak dziwnie boję.." Hm :) Nie wiem, czy to komplement :P

Czy tęskniłam? O dziwo mniej niż sądziłam. Z mojej strony tylko jeden telefon kontrolny do domu. Ze strony ojca - opiekuna głównego w tym dniu - też tylko jeden i to "reklamówek z ciuchami zapomniałaś" :P 

Wniosek - akcja do powtórzenia co weekend. Tylko czy nasz budżet to wytrzyma? Jeśli sierpniowa wypłata się w końcu nie skrystalizuje w portfelu to raczej nie bardzo.

ps. stanik do biegania dołącza do kurtki do biegania i butów i koszulki. To chyba czas w końcu zacząć..biegać? 


4 komentarze:

  1. Nieee..,jeszcze spodnie do biegania! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie poCiążowych nie produkują :P to zostaną przy zwykłych leginsach

      Usuń
  2. No właśnie, gacie do biegania masz czy świadomie zostawiłaś sobie jeszcze możliwość wymówki "że nie masz w czym?'

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozgryźliście mnie :P Jeszcze majtki i skarpetki i wtedy zacznę :P

    OdpowiedzUsuń