Pączki

Pączki

piątek, 22 listopada 2013

Zombi i tata na wyjeździe

To będzie szybki post o zombi. Szybki bo już 22:00 a mój plan zakładał pójście dziś o tej godzinie spać. O zombi bo ... zawsze lubiłam zombi?!! To też. Również dlatego, że ostatnio zamieszkały u nas zombiludki. Moja przyjaciółka nazywa elbląskie zombi - zombląngi i to także pasuje do obecnej sytuacji w naszym domu.

A więc zomblągami jesteśmy Tomek i ja i w całkiem inny sposób również Pączki. My - dorośli wyssani z energii życiowej przez zęby pączkowe, których nie ma, chodzimy po świecie jak prawdziwe zombi. Wszystko przez chroniczny brak snu, a właściwie ciągłe pobudki. Wstajemy teraz po kilka/kilkanaście razy w nocy. Choć oczywiście najczęściej budzę się ja, po czym zwykle nie mogę zasnąć przez 30 minu/godzinę/półtorej. Tomek też od dwóch tygodni przemieszcza się na trasie dom-praca 1- dom - praca 2 - dom dzięki autopilotowi zaprogramowanemu w naszym aucie. ( lepiej unikajcie tras po których jeździ złowieszczy zombi).

 Ja z tego niedospania zaczynam mieć objawy przedwczesnej starości i sklerozy. Dziś już nawet zapomniałam, że poszłam do apteki po środki nasenne i wróciłam z milionem innych rzeczy za 90 zł. Notorycznie zalewam cukierniczkę pełną cukru zamiast herbaty, gotuję zupę bez ziemniaków ( co odkrywam po ugotowaniu dopiero), zasypiam na ławce na spacerze itd. 


A tu zombi Olo namierza motyla...

...a tu go dopadł i dziabnął. I tak kilkanaście razy. Biedny motyl.

Jutro pewnie nastąpi przełom i jako zombi zacznę się rzucać na ludzi w parku, bo Tomek od 16:00 dziś jest na wyjeździe i wróci jutro w nocy, czyli jeszcze przynajmniej 24 h. Za mną już pracowite Pączkowe popołudnie i wieczór ( Olo między 19:00 a 21:00 obudził się 4 razy z płaczem zębowo-kaszlowym). Przede mną dłuuuuuuuuuuga noc i caaaaały dzień walki z żywiołem ( dwoma ku ścisłości)

Dobranoc i pozdro dla wszystkich, którzy dziś prześpią ciągiem 8 h. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz