Komuś, kto nie śledził wcześniej naszych bliźniaczych losów, przyda się kilka zdań wstępnych. Postaram się więc przybliżyć zwięźle 38 tygodni stanu nie bez powodu zwanego ciążą ( od słów - ciężko, ciężka, ciągle ciążąca wszystkim :) ).
tygodnie 1 - 2 - faza intensywnej produkcji :)
tygodnie 3 - 15 - euforia spowodowana pojawieniem się wieści o Fasolu rosnącym w Martusiowym brzuchu i towarzyszące wszystkim zdziwienie, że coś ten brzuch za szybko rośnie ( czyżby będzie Fasol gigant?!! ). Na pytania przyszłych rodziców o zmutowanego Fasola giganta, czy to aby nie dwa Fasole, pani doktor M. odpowiada: "a co pani taka przewrażliwiona?!".
tydzień 16 - o zgrozo!?! " doktor M. - "o widzi Pan - tu jest główka, tu kręgosłup, tu serduszko... momencik... a tu druga główka i drugie serduszko. "
tatuś blednąc i prawie mdlejąc - " ze co?! tzn, że co?! że dwa?!? "
doktor M. - " no tak bliźnięta."
Marta najwyraźniej w szoku - brecht... i jeszcze brecht... i dalej brecht.
tygodnie 16 - 39 - faza rozrostu przez pączkowanie. Z racji, że jakoś dziwnie brzmi Fasol w liczbie mnogiej, maluchy zostają przemianowane na Bolka i Lolka. Aby nie było zbyt długo i nużąco, w skrócie podsumuję ten czas w liczbach:
- przyrost kilogramów - 20
- przeczytanych gazet - 1 karton gigant
- dni w szpitalu do porodu - 30
- wizyt w szpitalu zakończonych przymusowymi wczasami na oddziale patologii - 4
- tygodni ciąży - 38 plus 1 dzień
- fiutków w brzuchu - 2
- zaliczonych seriali - trilion
- zjedzonych McFlurry - kilkadziesiąt :)
- miesięcy przymusowo spędzonych w domu - 5
- fochów i scen - nie tak dużo jakby się wydawało
- badań siuśków - a tu już starczy ;)
jakiś 35/36 tydzień, a gdzie do końca :)
15 marca 2013 w 39 tygodniu ciąży, o godz. 10:00 i 10:02 w wyniku cc na świat przychodzą pączki - kolejno - Olaf ( 56 cm i 3250 g) i Filip ( 49 cm i 2260 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz