Pączki

Pączki

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Bliźniacze podróże małe i duże


Już za tydzień koniec wakacji, co niestety oznacza, że znów będziemy spędzać czas głównie  w trójkę - mama i jej pączki. Żeby najlepiej wykorzystać pozostały czas staramy się jak najwięcej czasu spędzać wspólnie i w miarę możliwości poza domem. Chłopcy świetnie znoszą wszelkie podróże na dystansie do 120 km w jedną stronę (jak dotąd wypróbowany dystans), więc co kilka dni siadamy i wymyślamy kolejną wycieczkę. 



W ostatni weekend padło na Gdynię i świeżo przez nas odkryty Kopiec Kościuszki. Miejsce idealne na spacery bliźniaczą karocą - bryza od morza, szerokie chodniki, super bezkofeinowa kawa i karmelowe brownie w Cofee Heaven. I przede wszystkim o wiele mniej ludzi niż na molo w Sopocie ( za którym de facto strasznie tęsknie ). Więc pospacerowaliśmy, napchaliśmy brzuszki, kupiliśmy kilka pamiątek i pouśmiechaliśmy się do innych turystów wypowiadających słowa "bliźniaki, podwójne szczęście itp" w kilkunastu językach. Warto było wyruszyć po 8 rano w niedzielę. Wartość dodana - szybki wpad-wypad do Ikei ;)

Trochę słów o tym jak taka wyprawa wygląda od strony technicznej :) Ja, on i oni ( z tyłu) plus wózek bliźniaczy zajmujący cały bagażnik plus torba chłopców. W torbie pół domu (cytując za pewną mamuśką brunetką) - 4 wersje pogodowe ciuszków razy dwa, 4 różne czapki ( na wiatr, na słońce, na upał i na mróz), kilka pieluch tetrowych, kilka flanelowych, kilka pampersów, kremik do opalania ( bo nasz Alvaro - Fifi jest fanem spacerów w pełnym słońcu), 3 koce ( w tym jeden plażowy), kilka zabawek, butelki, mleczko ( bo cyckoluby już  w dzień gardzą maminym sprzętem) i najlepsza inwestycja ostatnich tygodni - podgrzewacz do mleka z końcówkami samochodową i zwykłą :) 

Jak to dobrze, że zawsze byłam mistrzem minimalistycznego pakowania ;) i że jesteśmy posiadaczami kombi.   (i że w Ikei nie było akurat promocji na szafę :P) 

Jak chłopcy znoszą całodniowe wycieczki? Przeważnie są ciekawi otoczenia i mało absorbujący. Dzięki temu udało nam się zaliczyć kilka razy Sopot, Gdańskie ZOO, Malbork, Frombork, dwa razy Gdynię, raz wycieczkę do Krynicy Morskiej, kilka dni na obozie sportowym w Iławie i 6 dniowy urlop w Kretowinach.  Jedynym niewypałem była wycieczka na plażę w Krynicy (upał niemiłosierny i ryk pączków na całą okolicę) i częściowo na plażę do Kadyn. Chyba plażing nie jest ich ulubioną rozrywką. Poniżej troszkę z wakacyjnego albumu Samborów. 

Malbork sierpień 2013

 
Urlop w Kretowinach 1-6.07.2013

Akcja "pupa" w drodze powrotnej z Malborka 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz