Przed Wami pomeczowa relacja z ostatniego niedzielnego spotkania dwóch Elbląskich zespołów Concordii i Olimpii. Jako goście specjalni wystąpili na trybunach Filip i Olaf Sambor, prowadzący doping kibicowski na trybunie zadaszonej, rodzinnej czy piknikowej :P A, że piknik wymaga przygotowania prowiantu, to oczywiście pod wózkiem soczki, napoje, hrupeczki, wafelki, babeczki marchewkowe ;P
Odpowiedzialni za profesjonalny doping skandują głośno "tatatata", "dadadada" (w sensie "podaj piłkę do nas tato"), a wokół błysk fleszy i piski fanek :) Taką atmosferę Pączki mają we krwi od urodzenia, w końcu nie pierwszy raz kibicują tacie na stadionie.
Olo "zarzuca" doping :) Olo - "tatata" a stadion odpowiada "dadada" ;)
Pączki: "zaraz tam wejdziemy z bramą i zrobimy porządek"
Nie powiem, łatwo nie było utrzymać przez prawie 2 godziny rozemocjonowane Pączki po "tej" stronie płotu i boiska. Wykazywali bowiem dziwne ( choć w sumie zrozumiałe) parcie na przejęcie piłki i rozegranie meczu według naszego scenariusza. Próbując zagrzać resztę kibiców do głośniejszych okrzyków, intensywnie wspinali się też na trybuny i skandowali coś w niezrozumiałym dla reszty języku.
Ps. zespół Pączkowego Stwórcy wygrał 3 do 0
A poniżej efekty "nagonki" paparazzi ( :) ), choć w sumie to chyba powinni filmować i fotografować piłkarzy co nie? :) ale widocznie pisana jest nam kariera medialna ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz