"Łaskawy" ten los bardzo, nie powiem. W końcu nie ważne, że mamy dwoje dzieci i odkurzacz się popsuł tydzień temu, ważniejsze, że "łaskawy" los podpowiedział nam podłogi i kafle w 3/4 mieszkania. Więc nie jest źle, da się w sumie zmiatać 3 razy dziennie. ( ;) )
Ten sam los dał nam biegunkę, ale jednocześnie nie położył na raz całej rodziny. Super co nie? ;) Od soboty do środy mama i Olo a od środy Fifi do...(to się okaże). Mogłoby być mniej łaskawie i np. wszyscy czworo na raz ;)
Taka ta fortuna przewrotna, tak pół żartem pół serio.
A tak całkiem z innej beczki i na poważnie - jesteśmy w trakcie objazdów lekarzy ostatnio. Tak się złożyło, że pediatra wysłuchała u Filipka 3 tygodnie temu jakiś szmer w sercu. Dziś byliśmy wyjaśnić sprawę u kardiologa dziecięcego w Sopocie (na NFZ! tylko 3 tyg oczekiwania!) i jak się okazuje nie dzieje się nic niepokojącego. Obaj Pączki mają w serduszkach 2-3 milimetrowy wyciek, ale jak twierdzi pani specjalistka wystarczy kontrola za rok, czy się zrosło. Jakby było mało stresów w związku z kardiologiem, profilaktycznie wykonane wyniki krwi wyszły dosyć słabo, zwłaszcza u Fifola. Pani mądra doktorka straszy nas hematologiem, ale my niedowiarki raczej najpierw powtórzymy badania. (słabe wyniki na 2 tygodnie po szczepieniu i na kilka dni przed biegunką to chyba raczej nie jest przypadek). Taki oto nasz chleb powszedni, codzienny.
Opalamy się u dziadków, na przekór chorobowym zmorom
Zdrówka!
OdpowiedzUsuńa jak znieśli szczepienie? Bo spędza mi sen z powiek ten temat...
o dziwo zero płaczu i zero problemów po szczepieniu :)
UsuńOjej ojej :( Można się wkurzyć! Najlepsze jest to że zawsze kurna może być gorzej! Trzymajcie się tam! Buziaki!
OdpowiedzUsuńjeszcze lodówka cieknie...ale w sumie nie jest źle bo jeszcze chłodzi :P
Usuń