Pączki

Pączki

środa, 26 marca 2014

Urodzinowe wspominki

Przez kilka dni nie udawało mi się dodać nic na bloga z powodu jakiejś awarii. Jak się okazało zbuntowała się przeglądarka i wystarczyło przełączyć się na inną (oj te moje umiejętności techniczne, nawet OPerę potrafiłąm popsuć:P ). Teraz działa lepiej, choć nadal strasznie się wszystko wiesza :(
 
Pomysłów na posty złowiłam kilka, więc teraz pewnie nastąpi zalew Pączkowych wieści, ale mimo wszystko chronologicznie zacznę od zapomnianej gdzieś relacji z pierwszych urodzin.
 
Imprezka była jak się patrzy na dwa tuziny gości, głównie z rodziny i adoptowani do rodziny chrzestni :) Mimo, że pogoda ogródkowo nie dopisała, goście chyba nie nudzili się w domu. Wiele atrakcji zafundowała gościom gromadka dzieci - testerów urodzinowych prezentów. (trochę to wyglądało jak w tej reklamie, w której dzieci głośno i namiętnie próbują rozłożyć zabawki na części i sprawdzić ich wytrzymałość na wszelkie bodźce.)
 
 
 Gwiazdy wieczoru (popołudnia w sumie) z lewej Olo, z prawej Fifi
 
Z lewej Fifi testuje furę, a z prawej Olo przymierza się do nocnika
 
 

Tokio drift w wykonaniu szalonych bliźniaków
 
Gościnnie na blogu wujek Sławek, asystent przy dmuchaniu świeczki :)
 
 
Jak widać tort był, czekoladowy był, pyszny był. Jak to określiła jedna z zaproszonych osób - "Nie miałam wątpliwości, że tort będzie czekoladowy" :P Mój sentyment do czekolady jest już słynny na dzielni ( wszystkie ważne torty muszą być czekoladowe - ślubny, chrzcinowy i urodzinowy owszem).
 
 
Nie wiem, czy w regionach w których mieszkacie istnieje tradycja wyboru "swojej ścieżki życiowej" w trakcie pierwszych urodzin? Solenizant zgodnie z własnym gustem wybiera spośród kilku symbolicznych przedmiotów, a jego wybór postrzegany jest jako wróżba na przyszłość. U nas do wyboru były: różaniec, kieliszek od wódki, klucze od auta, 10 złotych w banknocie i piłka do nogi ;). Pierwszy do wróżby przystąpił Filipek i długo zastanawiał się nad różańcem, by w końcu chwycić za kieliszek. Olafek zastanawiał się tak długo nad samą procedurą (o co chodzi tym wszystkim ludziom stojącym nade mną i wstrzymującym oddech?!?), by w końcu na chwilę złapać różaniec i ostatecznie zdecydować się na kluczyki od samochodu.
 
 
Punktem kulminacyjnych imprezki urodzinowej była premiera 13-minutowego filmu przedstawiającego Pączki na przestrzeni roku :). Polecam pomysł, bo przy okazji zostanie nam super pamiątka, a sam pomysł urodzinowego filmu z minionego roku na pewno powtórzę za rok.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

2 komentarze:

  1. taki nowy super czerwony komputer i się wiesza? to skandal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały pomysł z tym filmem, napewno go wyprubuje ;)

    OdpowiedzUsuń