Pączki

Pączki

niedziela, 1 czerwca 2014

Neutropenia

Niestety nasza historia związania z kiepskimi wynikami krwi maluchów będzie miała ciąg dalszy przynajmniej przez kilka najbliższych tygodni. Lekarz hematolog, do którego dotarliśmy prywatnie po 3 powtórkach kiepskich wyników, wstępnie zdiagnozował u Pączków neutropenię - zbyt małą liczbę neutrocytów we krwi. Żadnych innych objawów choroby nie ma. Strasznie ciężko mi o tym pisać więc nie będę opisywać szczegółów - wszystko można znaleźć na wikipedii. Konsekwencje mogą być poważne, ale może ich nie być wcale tzn wszystko może się odmienić samo w ciągu kilku-kilkudziesięciu miesięcy. Nie wiemy jeszcze jaką postać neutropenii trafiliśmy, ale jestem pełna wiary, że to tylko chwilowa walka układu odpornościowego z jakimś wirusem lub czymś. 

Dziwnie usłyszeć, że moje dzieci nie mają odporności, skoro w ciągu 15 miesięcy chorowali 2 razy w tym tylko raz wymagali antybiotyku i wyzdrowieli po kilku dniach. Jednocześnie usłyszeliśmy, że są zahartowani przez tryb życia jaki prowadzimy (delikatnie mówiąc outdorowy :P) Średnio rozumiem jak można usłyszeć dwa tak przeciwstawne stwierdzenia w trakcie jednej godzinnej wizyty, ale jeszcze wiele wizyt przed nami więc nadrobię pytania. 

Teraz czekamy 3 tygodnie na kolejną morfologię i trzymamy kciuki. Wszyscy trzymamy, dlatego właśnie pozwoliłam sobie uzewnętrznić moje zmartwienie i ból serducha w poście. Liczę na Wasze kciuki, modlitwy i zrozumienie dla naszego rozkojarzenia i nagłych wycieczek do Trójmiasta (Elbląg nie posiada specjalistów, do których można się dostać z dzieckiem chorym na cokolwiek innego niż grypa).

"Czy ktoś tu jest chory i potrzebuje masełka?" ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz