Pączki

Pączki

niedziela, 28 września 2014

Pączkiwalking :)

Tytuł posta wynika z kilku skojarzeń na raz, ale najbardziej ma odnosić się do rodzinnego wszędobylstwa i ciągłej potrzeby przemieszczania się. Nie tylko Pączki nie są w stanie usiedzieć w miejscu, ale my również, co w ostatnich dniach lata i na początku jesienie szczególnie daje się zauważyć. Ciężko jest nas złapać w domu jeśli się wcześniej nie "zapowie" na wizytę. (Praktycznie graniczy to z cudem, aby nas zaskoczyć w domu popołudniu a tym bardziej w weekend). 

Zaczynam się obawiać, czy to nie ma wpływu na stwierdzaną przez nas ostatnio nadpobudliwość naszych synów? W końcu w ciąży zrobiłam chyba setki km najpierw po mieście spacerując do nocy, a potem po szpitalnych korytarzach (kapcie zdarłam w miesiąc wyobraźcie sobie). Jak chłopcy mają być spokojniejsi i wolniejsi, gdy ciągle ich pobudzamy do aktywności, do poznawania świata w ekstremalnym tempie? Wielu ich rówieśników zna zaledwie najbliższą okolicę - osiedle, dzielnicę. Pączki natomiast w swoim półtorarocznym żywocie zwiedziły już Trójmiasto wzdłuż i wszerz, Iławę, Ostródę, Mierzeję, Mazury, Frombork, Kraków, Zakopane itd. Przejechali autem Polskę od góry do samego dołu i samolotem dotarły prawie na koniec Europy. Chyba są zarażeni owsikami w d... jak to się mówi. Od mamy i taty :) Myślę, że "świat to dla nich za mało" ;) w końcu to dwóch takich co ukradną księżyc :P

Podwieźć Cię gdzieś śliczna Blondi? (Milenka gościnnie na blogu ;)

A tu dosłownie "Pączkiwalking" - bo można chodzić po plaży z kijkami, a można z Pączkami :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz