Pączki

Pączki

sobota, 24 października 2015

Friki

W naszym Szalonym Pączkowym świecie dominującymi kolorami są zielony i czerwony, a to dzięki szczególnym upodobaniom najmłodszych bohaterów.

Zielona jest ukochana pościel Filipka, której nikomu nie wolno dotykać po żadnym pozorem. Mama pierze pościel ukradkiem, w tajemnicy zmieniając poszewki nocą. Afera z zieloną pościelą dotarła już nawet do domu babci, skąd Fifi uszczęśliwiony wrócił z dodatkową poszewką na poduszkę. (Zaraz po tym, gdy z wrzaskiem odebrał poszewkę zdziwionemu wujkowi - de fakto wujkową własną - myśląc, że to jego domowa pościel.) Tym sposobem zyskaliśmy dodatkową sztukę do kompletu :) Nie muszę dodawać, że pościel jeździ z nami po całej Polsce, a niekiedy nawet spaceruje do żłobka.

Taka sytuacja w górach - zielona pościel Fifiego i miłość do kasków :)


Czerwone jest... wszystko co należy do Olafka. Tzn. żebyście mnie dobrze zrozumieli - WSZYSTKO co jest CZERWONE w mniemaniu Olusia, należy do niego. W przypływie pasji chodzi po domu i zbiera WSZYsTKO w tym kolorze - naczynia, sztućce, słomki do picia, bieliznę, koce, nakrętki i ciuchy. Ciekawe kiedy zarekwiruje nam czerwonego laptopa. Dla Olusia czerwonym jest niekiedy też pomarańczowy, fuksja, bordo, co poważnie ogranicza korzystanie z wielu domowych sprzętów i ciuchów.  Gdy w swoich czerwonych majtkach, koszulce, polarku, różowych skarpetkach i kurtce zmierza do żłobka, z pewnością w czerwonym plecaku niesie myszkę Miki i wszystkie czerwone klocki jakie udało się znaleźć w domu. W garażu czeka na niego czerwony rower.


Oluś i jego czerwony świat :)

Myszka Miki to kolejny frik Pączków, obok czerwonego Pieska (Olaf), wielkogłowego piesia (Fifi) i ciuchci, których posiadamy już kilkanaście. Pączki zasypiają otoczeni swoja pluszowo-kołową świtą ostatnio dodatkowo przytuleni do piłki nożnej, rodzice natomiast nieustannie poszukują jakiegoś upragnionego-zaginionego fanta.

Jakby dziwności w naszym świecie było mało to od dwóch miesięcy chłopcy noszą na zmianę te same 2 koszulki - Olo czerwoną z Myszką Miki, a Fifi białą (niegdyś) z ciuchcią Tomkiem. Koszulki prane prawie codziennie są prezentowane w żłobku przynajmniej 3-4 dni w tygodniu. Na szczęście ostatnio udało nam się rozszerzyć repertuar o kolejny biały egzemplarz z Tomkiem i 2 szare koszulki z Ronaldo (czyt. z Tatusiem ;). Biorąc pod uwagę, że 2-3 razy w tygodniu udaje nam się namówić Olusia na ubranie czerwonych skarpetek zamiast różowych w paski i szarej koszulki z Tatusiem "czyt, Ronaldo) - to chyba Panie nie myślą, że jesteśmy kompletnymi świrami.


Fifi i rezerwowa koszulka z Tomkiem (sierpień 2015)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz